6 czerwca 2015

19# Guziki, czarny kot i gra o wolność czyli "Koralina"

Informacje :
Autor : Neil Gaiman
Oryginalny tytuł : Coraline
Polski tytuł : Koralina
Wydawnictwo : Mag
Ilość stron : 160
Cena : 20,84












Ech…Dorośli potrafią popalić prawda? Nie mają czasu dla dzieci, pochłonięci swoimi sprawami. A co w tym czasie robią dzieciaki. Badają. Eksplorują otaczający ich świat, chcą dogłębnie poznać każdy mały kąt, wcisnąć się między stare meble, mając nadzieję na odkrycie czegoś więcej niż tylko kilu kawałków odpadającej tapety. A gdyby kiedyś odkryć świat, w którym są inni rodzice? Lepsi, mający dla dzieciaków czas? Wydaje się to idealną alternatywą dla ponurego smutnego świata. Ale jest pewien haczyk.
Chcielibyście żyć na co dzień z ludźmi, którzy za miast oczu posiadają guziki?

Poznajcie Koralinę Jones. Nie przeczytaliście źle. To Koralina, nie Karolina. Dziewczynka przeprowadza się z rodzicami do nowego domu. Jest to stara i tajemnicza posiadłość na odludziu. Ekscentryczni mieszkańcy nie przypadają dziewczynce do gustu, a rodzicie kompletnie nie rozumieją swojej córki, więc ta zaczyna badać nowy teren. Zauważa ona dziwne drzwi, prowadzące do zamurowanego, bliźniaczego mieszkania. Kiedy je otwiera, okazuje się, że po drugiej stronie, od wielu lat czekali na nią drudzy rodzice. Lepsi, tacy którzy mają dla niej czas. Tylko, że zamiast oczu posiadają guziki. Wkrótce okazuje się, że nowa rzeczywistość to tylko złudzenie- Druga Matka chcę zatrzymać Koralinę przy sobie. Na zawsze.

Pamiętam jak kilka lat temu, po tym jak w kinach zaczęto puszczać animację na podstawie książki Gaimana, zaczęłam fascynować się Koraliną. Kim jest ta dziewczynka? I czemu jej rodzice mają guziki zamiast oczu? Pewnego dnia porwałam komputer siostry i włączyłam „bajkę”. Po pół godzinie wyłączyłam ją trzęsąc się ze strachu. Przez dwa miesiące bałam się guzików, a w nocy nasłuchiwałam, czy na pajęczych palcach, nie zbliża się do mnie ręką Drugiej Matki. Niedawno byłam w bibliotece. Dawny strach minął a pojawiła się ciekawość. Jak ma się książka do filmu? Postanowiłam to sprawdzić. Pochłonęłam Koralinę w jeden dzień- po strachu nie zostało już prawie nic.

Dopiero po przeczytaniu, uświadomiłam sobie jak bardzo działa magia ekranu. Dodanie paru postaci i wątków, zrobiło z Koraliny istny horror. Książka również sama w sobie jest straszna, jednak nie na tyle, bym nie mogła po niej spokojnie spać. W powieści, prawdziwą grozę tworzą ilustracje. Druga Matka,  z czarnymi guzikami naszkicowana była z taką precyzją, że jej „oczy” zdawały się przeszywać mnie na wskroś.

Neil Gaiman stworzył dwie rzeczywistości. Tę złą i dobrą. Na początku wydaje się, że Drudzy rodzice są lepsi dla Koraliny i to z nimi powinna zostać dziewczynka. To wszystko jest tylko iluzją. Druga matka to okropna czarownica- gotowa zrobić wszystko by Koralina przy niej została. Straszliwy świat stworzony przez wiedźmę, przez pryzmat sztucznej miłości i uśmiechów, wydaje się dla dziewczynki światełkiem w tunelu samotności. Podczas przygody uświadamia sobie, jak ważni są jej prawdziwi rodzice.

Do gustu najbardziej przypadł mi czarny Kot. Mimo, że podobno czarne koty przynoszą pecha, ten przedstawiciel gatunku zdaje się być opiekunem dziewczynki. Jego postać dodaje „tego czegoś” historii. Podczas czytania scen z jego udziałem, możemy się zastanawiać – „skąd on to wszystko wie?”, „ jak ten kocur się tam znalazł?”. Nie można też zapomnieć o niezwykłych, choć ekscentrycznych sąsiadach dziewczynki. Dwie staruszki z masą psów, oraz starszy pan, zarzekający się, że prowadzi mysi cyrk- nie dajcie się zwieść ich opisom. Sąsiedzi również odgrywają ważne role w tej całej farsie.

Razem z Koraliną, podejmujemy ryzykowną grę. Poznajemy kolejne tajemnice Drugiej Matki. Autor czaruje stwarzając nowe przeszkody na drodze  dziewczynki i wprowadzając nas do świata pełnego guzików. Nie umiem określić jego stylu pisania. Raz wydaje mi się, że jest ciężki, a innym razem sądzę, że Neil Gaiman pisze w bardzo prosty i lekki sposób.

Porównując ekranizację do książki, utwór literacki wydaje się być książką która tylko trochę wieje grozą, jednak zadaje sobie pytanie – czy gdybym najpierw przeczytała książkę, nie wydawałaby się ona straszniejsza?

To było moje drugie spotkanie z twórczością Neila Gaimana, i jestem pewna, że nie ostatnie. Poluję teraz na „Księgę Cmentarną” i coś mi się zdaje, że będzie to świetna powieść!

Czytaliście Koralinę? A może widzieliście animacje? Koniecznie dajcie mi znać, czy byliście albo czy macie zamiar wkroczyć do świata pełnego guzików. To cieniutka książka, jednak warto po nią sięgnąć.

Moja ocena to : 6/10

Zaczytanego! Widzimy się już we wtorek! :)

Charlotte Andell

9 komentarzy:

  1. Oglądając "bajkę" jako mała dziewczynka razem z tatą nic mi nie było, jednak mama kazała mi iść spać- obrażona, że nie mogę skończyć bajeczki na dobranoc poszłam do łożka. Co za zrzędzenie losu, następnego dnia film był razem z gazetą. I co? Kolejnego dnia o poranku, malutka Asia włączyła sobie "Koralinę". Co było chyba najgłupszą rzeczą jaką mogła zrobić. Przez następnę kilkanaście dni co noc- przypominała się jej twarz Drugiej Matki Koraliny (już z deformacją twarzy). Później, kiedy już jej przeszło- w szkole puścili ten, że film (sarkazm życia) przez co lęk powrócił. Kilka razy minęłam biblioteczkę z książką, ale omijałam ją szerokim łukiem. Ostatnio zatrzymałam ją. pogładziłam po grzbiecie i powiedziałam do niej: "Bardziej bać się nie mogę niż kiedyś! Jesteś tylko książką! A strach był przecież 6 lat temu!". I teraz książeczka dzielnie sobie czeka przy moim łóżko aż się za nią wezmę ;) Co do rysunków rzeczywiście wykonane z precyzją i widać wiele pracy włożonych przy nich.
    Pozdrawiam
    PS Mówiłam, że coś napiszę, a to że się rozpisłam to już nie moja wina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam bajkę na podstawie tej książki i jeśli mam być szczera, to przeraziła mnie trochę :P Te oczy z guzików i w ogóle wszystko było takie creepy.. ale książkę chcę przeczytać :)

    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj <3 A potem konicznie daj znać, czy Ci się podoba :)

      Usuń
    2. jak tylko przeczytam, to od razu dam Ci znać, czy mi się spodobała ;)

      Usuń
  3. Widziałam film już wiele lat temu - kilka miesięcy po premierze leciał w telewizji. Bardzo mnie zaintrygował, ale nie przestraszył. Film był naprawdę klimatyczny - ta animacja, która wyglądała tak nierealnie, sprawiała naprawdę dobre wrażenie. Ale tu nie o filmie, a o książce. Nie czytałam, ale przeczytać zamierzam. Chcę powrócić do tajemniczego świata Koraliny, tym razem chcę na niego spojrzeć przez pryzmat oryginału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz zobacz <3 Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu. Masz racje- film był bardzo klimatyczny :)

      Usuń
  4. Obejrzałam film na podstawie tej książki kilka lat temu jako siedmio, czy ośmiolatka i podczas gdy połowa dzieci wyszła już z kina podczas seansu ja siedziałam zachwycona i nie minęło dużo czasu, a ja poszłam do kina jeszcze raz na ten sam film. :) Już od jakiegoś czasu szukam wszędzie tej książki, ale nigdzie nie mogę jej złapać. :(

    ocean-slow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku

Jeśli masz inne zdanie na temat, o którym piszę lub po prostu chcesz podyskutować, zostaw komentarz - będzie mi miło!