18 kwietnia 2015

7# Amor Deliria Nervosa, bieg i miłość czyli "Delirium"


Informacje szczegółowe :
Autor: Lauren Oliver
Oryginalny tytuł : Delirium
Polsi tytuł: Delirium
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron : 360
Cena: 32,90









Miłość - to uczucie które zna właściwie każdy, i nie mówię tylko tutaj o uczuciu łączącym zakochane pary. Dziecko kocha matkę, pies kocha swojego pana. Uczucie to, towarzyszy nam na każdym kroku. Dla licznych miłość, troska i ciepło dane przez drugą osobę stały się odkupieniem i schronieniem przed okrutnym dla nich światem Myślę, że wiecie o czym mowa. A teraz zamknijcie oczy. Już? No dobrze. Kolejne zadanie.
Wyobraźcie sobie świat w którym miłość sklasyfikowana jest jako niebezpieczna choroba.
Wyobraźcie sobie świat bez miłości.

W nie aż tak dalekiej przyszłości, każdy musi zostać poddany zabiegowi. Po zabiegu, osoba nie będzie zdolna do odczucia miłości. Nigdy się nie zakocha, i nie poczuje tych słynnych „motyli w brzuchu”. Zasady są proste- poddajesz się operacji więc żyjesz. Próbujesz się sprzeciwiać- papa, musisz zostać zlikwidowany. A jeśli zakochasz się przed zabiegiem- „uszczęśliwią” Cię na siłę. Główną bohaterką, oraz zarazem narratorem jest Lena. Dziewczyna która kocha biegać, nie może się doczekać zabiegu i straciła matkę. Lenę wychowuje jej ciocia która narzuca trochę rygorystyczne zasady. Pewnego dnia, życie Leny zaczyna zmieniać swój biega. Pewnego dnia, w życiu nastolatki pojawia się tajemniczy Alex. Czyżby dziewczyna uległa niebezpiecznej chorobie?

„Delirium” autorstwa Lauren Oliver intrygowało mnie od dawna. Chciałam poznać odpowiedź na pytanie – jak to jest żyć w świecie bez miłości? Niestety, coś zawsze stawało na mojej drodze i odciągało moją uwagę od powieści. Jednak tuż na początku kwietnia, kiedy leżałam chora, potwornie się nudząc, stwierdziłam, że dość uciekania- czas zagłębić się w świat bez miłości. 
Uświadomiłam sobie jaka byłam głupia. Czemu wcześniej nie sięgnęłam po „Delirium”?

Wszystko jest wspaniale wykreowana. Narracja Leny, jak się obawiałam wcale nie była infantylna i pełna młodzieżowych „złotych myśli” na jakie można natknąć się w powieściach tego typu.  Sam pomysł jest genialny, zostawia daleko w tyle znane już nam schematy, dość częste jeśli chodzi o powieści w klimacie dystopi. Wizja świata bez miłości nie jest przedstawiona ponuro, jak się spodziewałam. Dla ludzi zabieg jest odkupieniem i kluczem do wolności. Miłość to przecież słabość, coś co prowadzi do utraty zmysłów. Wszyscy krzyczmy „hip, hip hurra” jesteśmy wybawieni! Oprócz samego lekarstwa na miłość, inaczej ukształtowanego społecznie oraz prawnie państwa, w sumie niewiele się zmienia w naszej rzeczywistości, więc nie czułam się jakby teleportowała się w przyszłość, lecz do równoległej rzeczywistości.

Bohaterowie są mimo wszystko, przynajmniej dla mnie trochę szablonowi. Mamy Aleksa- tajemniczy chłopak z sekretem pojawia się w życiu głównej bohaterki. Brzmi znajomo? Poznajemy również Hanę –przyjaciółkę Leny, trochę zbuntowaną, ale piękną i smukłą blondynkę która działała mi lekko na nerwy. Najbardziej do gustu przypadła mi Lena. Jest naprawdę świetną postacią, z którą (przynajmniej mi) łatwo się było utożsamić.

Autorka pisze w prosty, ale lekki sposób. Opisy zbytnio nie nudzą. Na początku trochę mi się ciągnęło, aczkolwiek autorka się zrehabilitowała akcją, od której nie da się oderwać. Znikały znane mi koce i poduszki, ściany mojego domu, a pojawiała się Lena, jej otoczenie i sprawy. Podobały mi się „encyklopedyczne” wstawki na temat „choroby” – dodawało to „soczystości” tej opowieści.

Jeśli zastanawialiście się, czy sięgnąć po „Delirium” to zostawcie w  tyle wszelkie wątpliwości i poznajcie historię Leny. Polecam ją osobą, które lubią dystopijne klimaty, i niecodzienne wątki. 

Podsumowując- nie mogę się doczekać, kiedy dorwę drugi tom trylogii „Pandemonium” i ponownie wkroczę do świata Leny.

Zaczytanego Weekendu!

Charlotte Andell



1 komentarz:

  1. Tyle już słyszałam o tej książce, a dalej jej nie przeczytałam.. Muszę to zmienić, bo historia wydaje się ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku

Jeśli masz inne zdanie na temat, o którym piszę lub po prostu chcesz podyskutować, zostaw komentarz - będzie mi miło!