Autor: Jennifer Lynn Barnes
Oryginalny tytuł: Naturals
Polski tytuł: Naznaczeni
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Cena: 34,90 zł
Polska premiera: 15.06.2016
Idziesz chodnikiem, i ciaśniej owijasz się płaszczem, by uchronić się przed mrozem. Wciąż masz wrażenie, że ktoś Cię obserwuje. Nerwowo przyspieszasz, by jak najszybciej dojść do domu. Skręcasz w boczną uliczkę, a latarnia rzuca światło na nierówne płytki chodnika. Słyszysz za sobą kroki i już wiesz, że ktoś za Tobą idzie. Zaczynasz biec, ale On jest za blisko. Ostatnie co widzisz, to błysk ostrza...
"Naznaczeni" to książka, którą chciałam przeczytać, odkąd zobaczyłam jej zapowiedź. Ciekawa okładka, intrygujący opis i dobre recenzje sprawiły, że nie mogłam doczekać się lektury. Muszę przyznać, że nie do końca otrzymałam to, na co liczyłam...
"O nieznajomym dało się powiedzieć znacznie więcej, kiedy obserwowało się go w jego domu, niż wtedy, gdy zapraszało się go do siebie."
Zacznę od plusów - jednym z największych atutów "Naznaczonych" jest fakt, że historia naprawdę wciąga. Od razu z zaciekawieniem śledziłam historię dziewczyny, zastanawiając się, kto jest mordercą. Przyznam, że autorka zaskoczyła mnie, gdy na sprawę zostało rzucone światło. Miałam swoje podejrzenia, jednak tożsamości mordercy nie udało mi się odkryć - dlatego Jennifer Barnes należą się brawa, ponieważ takie wątki w powieściach dla młodzieży, dość szybko rozgryzam. Do zalet na pewno mogę zaliczyć także bohaterów. Każdy jest na swój sposób wyjątkowy, ze względu na zdolności które posiada. Niestety - autorka nie do końca wykorzystała potencjał postaci. Najlepiej znamy Cassie, ponieważ to ona jest narratorką. Zagadką pozostają Micheal i Dean, zaś Lia i Sloane zostały zepchnięte na boczny plan. Wiem, że to dopiero pierwsza część serii, jednak według mnie autorka skupiła zbyt wiele uwagi na trzech pierwszych wymienionych przeze mnie postaciach.
Co do wątku miłosnego - jestem rozczarowana. Tak naprawdę nie spodziewałam się, że autorka pokusi się o stworzenie miłosnej relacji między bohaterami, a teraz mam wrażenie, że akcja w kolejnych tomach będzie się kręcić wokół tworzącego się trójkąta miłosnego. Nienawidzę tego schematu i miałam nadzieję, że autorzy zaprzestali wykorzystywania figur geometrycznych w swoich książkach, ale się pomyliłam, Bardzo rzadko pisarze tworzą "dobry" trójkąt, i mam nadzieję, że Jennifer Barnes dołączy do grona osób, którym to się udało.
"Brak oczekiwań, brak rozczarowań."
Jeśli chodzi o klimat książki, to po opisie liczyłam na bardziej mroczną i zawiłą historią. Wzięłam pod uwagę, że to pierwszy tom serii, jednak według mnie "Naznaczeni" nie tworzą rewelacyjnego wstępu do historii. Powieść Jennifer Barnes jest pod pewnymi względami straszna - nie jest to jednak rodzaj strachu, przez który tworzyłabym z kołdry kokon i zasypiała przy zapalonym świetle. Przerażające jest to, jakimi potworami okazują się ludzie, Autorka udowadnia, że prawdziwe potwory nie zamieszkują naszych szaf, i nie kryją się pod łóżkami - ale żyją pośród nas, mijane na ulicach czy widziane zza szyb samochodów. Pomiędzy rozdziałami, znajdują się krótkie notki od mordercy - napisane w taki sposób, że mordercą czuje się czytelnik, To ciekawy zabieg, ale mimo to liczyłam na coś więcej .
"Naznaczeni" to wstęp do serii, która ma potencjał i mam nadzieję, że autorka go wykorzysta - ponieważ na razie mam wrażenie, że za bardzo skupia się na tworzeniu gruntu pod trójkąt miłosny, niż pod wartką i wciągającą akcję. Po kolejne tomy chętnie sięgnę z czystej ciekawości - ale jeśli Was ta książka szczególnie nie interesuje, lepiej będzie jeśli przeczytacie coś innego.
Moja ocena to: 5/10
Czytaliście "Naznaczonych"?
Co o nich sądzicie?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach ;)
Zaczytanego <3
Charlotte
Za książkę, serdecznie dziękuję księgarni internetowej Tania Książka
Ja raczej nie przeczytam tej powieści, bo nie chcę marnować czasu na coś co może mi się nie spodobać, ale kto wie... Może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Finale - Becca Fitzpatrick - recenzja' :)
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
Koniecznie muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńCzyli ja sobie ją odpuszczam. Nie jestem jakoś szczególnie nią zainteresowana, więc zrobię jak piszesz ;D. Co do trójkąta miłosnego - jestem przeciwniczką, prawdopodobnie ze względu na to jak zawsze bohaterka okazuje się egoistką a autorzy nie umieją tego dobrze napisać. Oczywiście na pewno są dobre książki z tym wątkiem, ale niestety jeszcze nie trafiłam na taką. Naznaczeni, więc to nie będzie seria, której kolejne tomy będę wyczekiwać.
OdpowiedzUsuńJa chciałabym ją przeczytać, Dotychczas spotykałam się z dość mocno pochlebnymi recenzjami, a tu o, takie zaskoczenie. Gram o nią w konkursie, może uda mi się wybrać i własnym okiem ocenić. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pojawia się trójkąt, nie przepadam za takimi figurami w książkach, ale Twój wstęp bardzo mnie zachęcił. Na pewno przeczytam, pomimo wątku miłosnego, który nie zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zastanawiałam się nad tą książką, ale chyba mi ją delikatnie obrzydziłaś :D nie będę się spieszyć z jej zakupem ani czytaniem :D
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie nie ciągnie do tej powieści, a okładka wręcz odrzuca. :p Wielka szkoda, że autorka nie wykorzystała drzemiącego w historii potencjału - nie lubię takich sytuacji.
OdpowiedzUsuń