Autor: Wendy Mass
Oryginalny tytuł: A Mango Shaped - Space
Polski tytuł: Mango, nie mów nikomu
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 264
Cena: 29,90 zł
Polska premiera: 15.06.2016
Trzask drzwi i niebieskie spirale. Cyfra dwa, zawsze jest w kolorze bladego różu - jak wata cukrowa. I mruczenie kota - w kolorze mango.
Mia ma trzynaście lat, kota o imieniu Mango oraz dziwną przypadłość. Dla niej każda litera czy cyfra ma kolor, tak samo jak dźwięki. Nie wiedząc, co się z nią dzieje, dziewczyna ukrywa wszystko w tajemnicy - aż do pewnego momentu...
"Mango, nie mów nikomu" to książka, po którą zdecydowałam się sięgnąć, dzięki rekomendacji Meg Cabot, na samej górze okładki. Z twórczością tej pisarki mam bardzo miłe wspomnienia, dlatego nie mogłam doczekać się lektury powieści Wendy Mass, którą Cabot określiła jako "wesołą i wzruszającą" - czyli idealną, na kończące się wakacje.
Zacznę od tego, że naprawdę lubię sięgać po książki, skierowane dla nieco młodszych czytelników. Są fajną odskocznią od historii pełnych zdrad, intryg i mrocznych tajemnic, po które lubię sięgać - a poza tym jestem zdania, że tego typu lekkie historie, często kryją w sobie wiele wartości i należą do kategorii książek, które po prostu warto przeczytać. Dokładnie to mogę powiedzieć o książce Wendy Maas. "Mango, nie mów nikomu" nie jest wybitnie dobrą lekturą, ale naprawdę miło spędziłam czas z tą powieścią. Autorka posługuje się lekkim i ciekawym piórem, tworząc ze zwykłej rzeczywistości, coś niesamowitego - a wszystko za sprawą zdolności Mii. Historia rozgrywająca się na kartach tej powieści, zawiera wiele wartości i jestem pewna, że pozostanie w moim sercu na dłużej. Wbrew pozorom, ta dość cienka książka, nie zawsze jest wesoła - wywołuje w czytelniku różne emocje, zmuszając go do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami.
"Po drodze myślę o tym, jak wiele ukrywamy przed innymi ludźmi. Nawet przed najbliższymi przyjaciółmi."
Obecnie dość często mówi się o tym, że warto jest być w stu procentach sobą i niczego nie udawać. W teorii jest to łatwe, ale w praktyce - już nie do końca. Większość nastolatków boi się wyjścia ze skorupy - bo co powiedzą rówieśnicy, albo rodzice? Z podobnym problem mierzy się Mia - narratorka książki.Po tym jak odkryła, że nie wszyscy widzą świat tak jak ona, zaczęła traktować swoją przypadłość jak sekret - coś, co nie może ujrzeć światła dziennego. Boi się, że wszyscy zaczną traktować ją jak dziwadło i wytkać palcami. Mia to postać, którą z miejsca polubiłam. Chociaż dla mnie cyfry i litery nie mają swoich kolorów, to szybko się z nią utożsamiłam i z zainteresowaniem śledziłam jej perypetie. Wraz z rozwojem historii, Mia również przechodziła przemianę - w trakcie której, zaczęła odrobinę przeszkadzać mi swoim zachowaniem, jednak biorąc pod uwagę co działo się w jej życiu, nie mogę mieć o to do niej pretensji. Oprócz niej, w książce istotne są osoby z otoczenia dziewczyny. Jej rodzice, starsza siostra, młodszy brat oraz najlepsza przyjaciółka. Autorka w bardzo prawdziwy sposób pokazała, jaki wpływ na nasze życie mają relacje międzyludzkie - które często, wcale nie są łatwe.
"Czasami inność polega na tym, że widzi się więcej, niż dostrzegają wszyscy."
"Mango, nie mów nikomu" to wartościowa i wciągająca historia, która na pewno zostanie ze mną na dłużej. Jeżeli macie młodsze rodzeństwo i chcecie zachęcić je do czytania, śmiało podsuńcie im pod nos historię Mii - ale także, sięgnijcie po nią sami, nie ważne ile macie lat. Naprawdę warto.
Moja ocena to: 8/10
Znacie tę książkę?
Macie zamiar?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach ;)
Zaczytanego <3
Charlotte
Za książkę, serdecznie dziękuję księgarni internetowej Pan Tomasz
Niestety, mam starsze rodzeństwo i to sporo, a sama już młodzikiem nie jestem :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Widziałam już parę razy tę książkę na blogach, ale... no cóż, nie przemawia do mnie. Zdecydowanie bardziej ciągnie mnie do literatury ponad mój wiek, a nie poniżej niego. Chociaż, może kiedyś podsunę tę książkę mojej kuzynce - za kilka lat powinna być idealna dla niej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Królowa Książek.
Chyba jednak książka nie dla mnie, jakoś ostatnio nie przepadam za książkami dla młodszych czytelników, kiedy bohaterami są tak młode osoby, nawet jeśli tytuł zbiera tyle pochwał. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
Hmmm... Być może się skuszę, choć nie jestem fanką takiej literatury. Ale widzę sporo dobrych recenzji, więc warto się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńNie, jakoś do mnie nie przemawia ta lektura. ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie, idealne zakończenie wakacji. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, więc pewnie przeczytam niedługo