Każdy książkoholik na pewno ma grono swoich ulubionych, literackich par. Nie da się ukryć, że wątki miłosne są stałym elementem prawie każdej książki - szczególnie jeśli chodzi o kategorie dla młodzieży. Dzisiaj, z okazji Święta Zakochanych, przygotowałam dla Was post - a w nim parę słów, na temat "typowej" literackiej pary - wszystko oczywiście, z przymrużeniem oka.
Zapraszam <3
Mroczna przeszłość
Ten wątek jest niezwykle popularny, zwłaszcza w nurcie New Adult. Główni bohaterowie nigdy nie posiadają kolorowej przeszłości - są skrzywdzeni przez los. Oczywiście, sprawia to, że zanim wszystko zakończy się happy end'em (lub nie) życie stawia na ich drodze tryliony przeszkód, odwołujących się właśnie do przeszłości naszych zakochanych.
Po co rozmawiać o problemach?
Jestem pewna, że nie tylko ja zaobserwowałam, że większość literackich par, woli przemilczać swoje problemy. Po co o nich rozmawiać, skoro można udawać, że nic się nie dzieje i dusić w sobie pretensję? Albo jeszcze lepiej - snuć własne domysły i na ich podstawie rozpoczynać kłótnie? Mam wrażenie, że właśnie taką logiką, posługuje się większość literackich par.
Nienawiść zmienia się w miłość
Czyli schemat, wielokrotnie wałkowany przez wielu autorów. Dwoje ludzi, od początku czuje do siebie awersje. Docinają sobie, ciągle powtarzają jak bardzo się nie lubią, życzą sobie wszystkiego najgorszego - by dosłownie dwa/trzy rozdziały później wpaść sobie w ramiona i wyznawać miłość. Nie zapominajmy także o tym, że są gotowi oddać za siebie życie. Chociaż parę sekund wcześniej, chcieli rozszarpać się na strzępy.
Dozgonna miłość...od pierwszego wejrzenia
Jeśli nasza para na początku znajomości nie pała do siebie nienawiścią - prawdopodobnie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Autor z pewnością uraczył nas opisem w którym "ich spojrzenia się spotykają" a naszą główną bohaterkę (która zazwyczaj pełni rolę narratora) przechodzi dreszcz. Przez następne rozdziały, myśli żeńskiej postaci będą więc zajęte rozmyślaniem o tajemniczym brunecie/blondynie/ itp. chociaż nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa. Ale spokojnie - po miesiącu i czterech spotkaniach, jedno będzie gotowe zginąć za drugiego.
A Wy jakie cechy "typowej" literackiej pary dodalibyście do zestawienia?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach <3
Zaczytanego i cudownych Walentynek <3
Charlotte
Hm, rzekłabym wręcz, że nic dodać, nic ująć! :)
OdpowiedzUsuńIdealnie to ujęłaś :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Mnie najbardziej irytuje schemat "bed boja". No bo facet zmienia dziewczyny jak rękawiczki i wszyscy o tym wiedzą, bywa nawet, że główna bohaterka jest tego świadoma a i tak pcha się w jego ramiona. A kiedy okazuje się, że on jej nie chce (co oczywiście potem się zmienia) to jest rozpacz granatowa. Albo lepiej - on zmienia dziewczyny jak rękawiczki, ale w jej przypadku po prostu nie może tego zrobić. Zakochuje się, wyznaje jej miłość, po drodze spotyka ich kilka przeszkód. A na koniec BAM! Są szczęśliwi i mają dwójkę dzieci. Naprawdę nie dałoby się jakoś tego ominąć, albo cuś? Mam dość :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
Książki bez tajemnic
To z tym spojrzeniem... Może moja miłość tak się nie pojawiła od pierwszego wejrzenia, ale od pierwszego spojrzenia coś pykło i dostałam kilka godzin później wiadomość od obecnego mojego już chłopaka. Coś w tym jest, ale zdecydowanie nie od razu była miłość 😂
OdpowiedzUsuń