Cześć, z tej strony Avery. Miałam dodać tę notkę wczoraj,ale.. to był dość napięty wieczór. Większość z Was pewnie o mnie słyszała. Tak, to ja mieszkam na 1000 piętrze. Tak, to mój brat, Atlas nagle zniknął, a teraz powrócił.
I tak, wielu uważa mnie za ideał.
Ale prawda jest taka, że ideałów nie ma.
Kiedy patrzę w lustro widzę piękno. Nie mogę nawet udawać skromnej - ale na to nic nie poradzę. Moi rodzice słono zapłacili za to, bym była perfekcyjna. Kaskada blond włosów, duże, niebieskie oczy, idealne rysy twarzy - naukowcy tak pobawili się materiałami genetycznymi moich rodziców, by mieć pewność, że będę.... jak istota z innego świata.
Ludzie mi tego zazdroszczą. Sądzą, że mam idealne życie - na co może narzekać piękna, bogata nastolatka?
Zdradzę Wam sekret. Perfekcja to maska. Liczy się to, co nosimy w sercach.
Gdybym była idealna, nie miałabym tajemnic przed przyjaciółkami.
Gdybym była idealna, opanowałabym zazdrość na dnie serca.
Gdybym była idealna....
Nie zakochałabym się w Atlasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz