Autor: Gena Showalter
Oryginalny tytuł: Firstlife
Polski tytuł: Firstlife. Pierwsze życie
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Liczba stron: 432
Cena: 37,99 zł
Polska premiera: 15.03.2017
Każdego dnia podejmujemy decyzje, które mają większy lub mniejszy wpływ na nasze życie.
Ale co z tymi, które zadecydują co stanie się z nami... po śmierci?
Życie zaczyna się dopiero po śmierci. Każdy pełnoletni obywatel musi zdecydować, czy po śmierci dołączy do Trojki czy Miriady. Obie frakcja zaciekle walczą o dusze Niezwerbowanych i nie wiedzą,czym jest czysta gra. Tenley została naznaczona w dniu narodzin. Zarówno Trojka i Miriada nie cofną się przed niczym, by przeciągnąć ją na swoją stronę. Zegra tyka, dziewczyna jeszcze nie zdecydowała - a los ma dla niej wiele niespodzianek...
Firstlife zainteresowałam się już przed zagraniczną premierą. Miałam nadzieję, że książka zostanie wydana także w Polsce i tak się stało. Kiedy powieść do mnie dotarła, od razu wzięłam się za lekturę. Spodziewałam się wciągającej i pełnej emocji historii - niestety, Firstlife nie sprostało moim oczekiwaniom...
" - To, co człowiek ma w sercu - oponuje stanowczo. - OBJAWIA SIĘ w jego czynach."
Ta książka to jedna wielka gonitwa. I nie żartuję - od pierwszych stron zostałam wrzucona w wir wydarzeń. Akcja pędzi na łeb na szyję, autorka podaje kolejne informacje i nie kwapi się, by zostały wyjaśnione. Pierwsze strony były dla mnie ciężkie do przebrnięcia - całość jest naprawdę skomplikowana i miałam problem, by odnaleźć się w tym mętliku. Co chwila odkładałam książkę na bok, by odetchnąć od ciągłej gonitwy i poukładać wydarzenia w głowie - nie było to proste zadanie.
"Podstęp to sztuka iluzji."
Narracja Tenley niczego nie ułatwiała. Nastolatka to naprawdę źle stworzona postać. Gubiłam się w jej toku rozumowania, nie mówiąc o denerwujących myślach nastolatki. Spodziewałam się bohaterki w stylu kick-ass, bojowej i walczącej o swoje. Postać Geny Showalter to jednak płytka i głupiutka dziewczyna, nie zdolna do racjonalnej oceny sytuacji. Próbowałam ją polubić, ale niestety - nie byłam w stanie.
Pozostali bohaterowie, umknęli mi w tłumie. Jak wspominałam, fabuła rozwija się w bardzo szybkim tempie. Ten wyścig, wraz z narracją Tenley sprawił, że inne postacie stały się częścią tła, nad czym naprawdę ubolewam, bo spodziewałam się barwnych i ciekawych postaci.
Plusy? Ciężko mi je znaleźć. Na uwagę zasługuje piękna okładka oraz niektóre dialogi, które skutecznie poprawiały mi humor - jednak to za mało, by uznać Firstlife nawet za "średnak" dla młodzieży.
Plusy? Ciężko mi je znaleźć. Na uwagę zasługuje piękna okładka oraz niektóre dialogi, które skutecznie poprawiały mi humor - jednak to za mało, by uznać Firstlife nawet za "średnak" dla młodzieży.
"Każdy może się potknąć. I kiedy pewnego dnia się potkniesz, a na pewno się potkniesz, bez dwóch zdań, wtedy ktoś będzie musiał ci wstać. Czy znajdzie się ktoś taki? Czy może ustawi się kolejka tych, którzy będą chcieli skopać cię, póki leżysz?"
Przyznam, że już dawno nie byłam tak rozczarowana książką. Firstlife to poplątana historia, dla mnie ciężka w odbiorze - i w grunie rzeczy nudna. Ostatnich kilkadziesiąt stron już po prostu kartkowałam - nie byłam w stanie czytać tej powieści, a to chyba mówi samo za siebie. Gena Showlter miała ciekawy pomysł, ale według mnie nie potrafiła go dobrze zrealizować. Niestety - tym razem, jestem na nie.
Moja ocena to: 2/10
Znacie tę książkę?
Co o niej sądzicie?
Jakie książki według Was mają niewykorzystany potencjał?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach <3
Zaczytanego!
Charlotte
Za egzemplarz, serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska
Już sama nie wiem co sądzić o tej książce. Chyba albo się ją kocha, albo nienawidzi. Jednak chyba mimo wszystko dam jej szansę. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda z Dwie strony książek
Może Tobie bardziej się spodoba? ;)
UsuńChciałam po nią sięgnąć, bo gdzieś natrafiłam na jej opis i mnie zainteresowała. Mam jednak za sobą kilka książek, które przeczytałam tylko ze względu na ciekawy opis i tylko dlatego, że już zaczęłam. Skoro tak słabo ją oceniasz to odpuszczę sobie, jest tyle innych książek... :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: aga-zaczytana.blogspot.com
Mi książka właśnie bardzo sie spodobała, bo cały czas coś się działo :) Szkoda, ze tobie nie przypadła do gustu :/
OdpowiedzUsuńTakie rozczarowanie musi w pewnym sensie boleć. Książka wyczekiwana okazała się zwyczajnie słaba. Od jakiegoś czasu widuję tę książkę na Instagramie chociażby, ale ani trochę mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńAle mnie osłabiłaś. 2 na 10?! Wszyscy tak pięknie o niej piszą! Ja się jej doczekać nie mogę! Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuń