Autor: Carina Bartsch
Oryginalny tytuł: Türkisgrüner Winter
Polski tytuł: Zima koloru turkusu
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 456
Cena: 34,90
Polska premiera: 16.10.2015
Każdy może kłamać i oszukiwać. Ale czy potrafilibyśmy wybaczyć taki czyn bliskiej nam osobie?
Emely ma w głowie mętlik. Elyas nie odzywa się do niej od kilku tygodni - znaku życia nie daje też internetowy przyjaciel dziewczyny, Luka. Kiedy na jaw wychodzi skrywany przez Elyasa sekret, dziewczyna jest zdruzgotana i nie wie co robić - bo czy pierwszej miłości można ciągle dawać kolejne szanse?
"Lato koloru wiśni" wspominam naprawdę miło. Książka mi się podobała, jednak to zakończenie pierwszego tomu wręcz zmusiło mnie do sięgnięcia po drugi - przyznam, że nie mogłam się doczekać poznania dalszych losów Emely i Elyasa.
Na sam początek muszę przyznać, że bardzo dziwię się Emely - jak ona wcześniej mogła nie wpaść na rozwiązanie dziwnego zachowania Elyasa? Wskazówki podkładane na każdym kroki - naprawdę tak ciężko dodać dwa do dwóch? W tym tomie, dziewczyna trochę działa mi na nerwy swoim zachowaniem. Nie chodzi mi o samo rozwiązanie zagadki - mam wrażenie, że Emely myśli jedno a robi coś innego.
Carina Bartsch posługuje się naprawdę świetnym stylem pisania. Historię opisaną przez autorkę czyta się błyskawicznie i z przyjemnością przewraca się kolejne strony. Nie nudzi czytelnika zbyt długimi opisami ani nie wpycha na siłę zbędnych dialogów. Byłam naprawdę zaskoczona kiedy przewróciłam ostatnią stronę, nie mogąc uwierzyć, że historia Emely i Elyasa już dobiegła końca. Ta dwójka to idealny przykład przysłowia "Kto się lubi ten się czubi". Ich relacja od początku mi się podobała, a w drugim tomie po prostu ich pokochałam i jest mi smutno, że ponownie spotkam się z nimi tylko podczas ponownej lektury, a nie poznając ich dalsze losy. Z drugiej strony - autorka do końca poprowadziła wszystkie wątki. Nie zostawiła niedomówień więc kontynuacja jest tu zbędna - myślę, że każdy książkoholik który zżył się z bohaterami którejkolwiek książki wie czym jest to błędne koło.
Na sam początek muszę przyznać, że bardzo dziwię się Emely - jak ona wcześniej mogła nie wpaść na rozwiązanie dziwnego zachowania Elyasa? Wskazówki podkładane na każdym kroki - naprawdę tak ciężko dodać dwa do dwóch? W tym tomie, dziewczyna trochę działa mi na nerwy swoim zachowaniem. Nie chodzi mi o samo rozwiązanie zagadki - mam wrażenie, że Emely myśli jedno a robi coś innego.
"Dopiero kiedy człowiek przeżyje piekło, może docenić piękno nieba."
Carina Bartsch posługuje się naprawdę świetnym stylem pisania. Historię opisaną przez autorkę czyta się błyskawicznie i z przyjemnością przewraca się kolejne strony. Nie nudzi czytelnika zbyt długimi opisami ani nie wpycha na siłę zbędnych dialogów. Byłam naprawdę zaskoczona kiedy przewróciłam ostatnią stronę, nie mogąc uwierzyć, że historia Emely i Elyasa już dobiegła końca. Ta dwójka to idealny przykład przysłowia "Kto się lubi ten się czubi". Ich relacja od początku mi się podobała, a w drugim tomie po prostu ich pokochałam i jest mi smutno, że ponownie spotkam się z nimi tylko podczas ponownej lektury, a nie poznając ich dalsze losy. Z drugiej strony - autorka do końca poprowadziła wszystkie wątki. Nie zostawiła niedomówień więc kontynuacja jest tu zbędna - myślę, że każdy książkoholik który zżył się z bohaterami którejkolwiek książki wie czym jest to błędne koło.
"Przeciwieństwem dobra nie jest zło ale dobre chęci."
"Zima koloru turkusu" to wspaniała opowieść o relacji dwójki młodych ludzi. Książkę Cariny Barstch cechuje przede wszystkim niezwykła realność, której zwykle na próżno można szukać w tego typu powieściach. Z wielką chęcią przeczytam wszystko co wyjdzie spod pióra tej autorki - udowodniła mi, że można napisać książkę o miłości w której nie znajdziemy stałych schematów czy "wytycznych" którymi ( a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie) posługuje się większość pisarzy.
Polecam książki Cariny Bartsch każdemu miłośnikowi książek o miłości, aczkolwiek uważam, że każdy może znaleźć coś dla siebie w jej twórczości. Zarówno "Lato koloru wiśni" i "Zima koloru turkusu" będą idealnym uzupełnieniem wolnego popołudnia z herbatą bądź kawą.
Moja ocena to: 8.5/10
Czytaliście coś od Cariny Bartsch? Macie zamiar>
Koniecznie dajcie mi znać poniżej :)
Zaczytanego!
Charlotte
Polecam książki Cariny Bartsch każdemu miłośnikowi książek o miłości, aczkolwiek uważam, że każdy może znaleźć coś dla siebie w jej twórczości. Zarówno "Lato koloru wiśni" i "Zima koloru turkusu" będą idealnym uzupełnieniem wolnego popołudnia z herbatą bądź kawą.
Moja ocena to: 8.5/10
Czytaliście coś od Cariny Bartsch? Macie zamiar>
Koniecznie dajcie mi znać poniżej :)
Zaczytanego!
Charlotte
Za egzemplarz do recenzji, serdecznie dziękuję wydawnictwu Media Rodzina
Wydaje się bardzo ciekawa, skoro mówisz że nie zalatuje od niej schematycznością :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
To naprawdę interesująca pozycja ;)
UsuńWłaśnie wczoraj skończyłam czytać tę książkę i jest naprawdę taka życiowa. Jak wspomniałaś daleko jej od schematycznosci co jest jej ogromnym plusem. I Elyas! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Elyas jest cudny <3
UsuńMnie ta seria strasznie zawiodła :( Fabuła rozciągnięta do granic możliwości, o dziwo jestem jedyną osobą, która nie zakochała się w tych książkach. Może to ja mam już przesyt New adult?
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest :( Szkoda, że Ciebie książki Cariny Bartsch nie porwały, ale każdy ma inne gusta :)
UsuńMożesz mieć przesyt NA, ale mogę Ci polecić książkę NA w której jestem całkowicie zakochana - moża ta do Ciebie trafi?
Chodzi mi o "Maybe Someday" Colleen Hoover ;)
Raczej nie sięgam po New Adult. Nie moje klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Każdy ma swoje klimaty ;)
UsuńMoże faktycznie dla czytelnika tajemnica Elyasa jest bardzo oczywista, ja wpadłam na jej rozwiązanie czytając sam opis, ale w sumie dobrze się stało że Emely się nie domyśliła, bo wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej a wszelkie konsekwencje i zwroty akcji czytało mi się wyśmienicie i nie ukrywam że jest to książka do której jak najbardziej będę wracać. Drugi tom podobał mi się chyba nawet bardziej niż pierwszy, że względu na dwie mistrzowskie sceny: impreza na Halloween i święta u Elyasa ♡ wręcz nie mogłam wytrzymać tego napięcia! Ogólnie jest to tak przeurocza historia, że chyba nie sposób się w niej nie zakochać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Masz trochę racji - gdyby Emely sama się domyśliła, nie byłoby takich zwrotów akcji ;)
UsuńMi oba tomy podobały się podobnie ale muszę Ci przyznać - scena na imprezie ( a także po niej) wymiatały <3
Dopiero zabieram się za ten cykl, wydaje się wspaniały :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńJak znajdę chwilę może się nim zainteresuję :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować twórczością Cariny Bartsch :)
UsuńCzytałam "Lato koloru wiśni" i chociaż Emely denerwowała mnie prawie na każdym kroku swoim brakiem domyślności, głupią zaciętością i nielogicznym postępowaniem, to przy tej książce zarwałam noc. Początkowo trudno było mi się przyzwyczaić do stylu autorki, ale potem tak wsiąknęłam, że nie mogłam przestać czytać, dopóki nie skończę, a potem nie mogłam uwierzyć, że wszystko kończy się w takim momencie! To była czysta rozpacz i aż sprawdzałam w internecie, ile książka ma stron, bo myślałam, że mam jakiś wybrakowany egzemplarz xD Dlatego na pewno sięgnę po Zimę koloru turkusu (chociaz bardziej dla Elyasa niż czegokolwiek innego) i już się nie mogę tego doczekac!
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
P. S. Trochę pokręciłaś to porzekadło. Mówi się "kto się czubi ten się lubi" ;)
Dla Elyasa naprawdę warto sięgnąć po drugi tom <3
UsuńMasz racje! O kurcze a parę razy czytałam to przysłowie by sprawdzić czy jest dobrze xD
Warto by było zabrać się w końcu za "Lato...", bo widzę tu zacięte dyskusje, a nie mogę się wypowiedzieć :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
Mam nadzieję, że szybko uda Ci się dorwać tę książkę ;)
UsuńBardzo, bardzo lubię tę historię. Ogromny plus za poczucie humoru, chociaż w tej części chyba go za dużo nie było. Szczerze to już trochę pozapominałam. Ja od początku się domyśliłam tajemnicy i tajemniczego Luka, to było zbyt oczywiste, ale dla mnie książka nie straciła uroku. ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię tę historię <3
UsuńPlanuję w najbliższym czasie chwycić po pierwszy tom i liczę, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
UsuńKolejna tak pozytywna rekomendacja tej książki! Z dużą chęcią do niej sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńCzytałam pierwszy tom, drugi wciąż czeka! Mam nadzieję, że mi się spodoba!
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję ;)
UsuńPlanuję niedługo wybrać się do biblioteki po pierwszą część i już nie mogę się doczekać. Dobrze, że nie ma w tej książce zbyt długich opisów czy zbędnych dialogów, bo nie przepadam za tym ;)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę- takie zbędne dialogi czy przydługie opisy wydają mi się wpychane na silę :P
UsuńKolejka po pierwszy tom w Bibliotece taka długa :D ciekawe czy zdążę się doczekać :)
OdpowiedzUsuń