13 września 2016

128# Świeczka, pisaki i melancholia czyli "Wyśnione miejsca"

Informacje:
Autor: Brenna Yovanoff
Oryginalny tytuł:Places no one knows
Polski tytuł: Wyśnione miejsca
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 360
Cena: 34,90 zł
Polska premiera: 18.08.2016











Swoją prawdziwą twarz, chowasz za maską. Nikt nie wie, kim jesteś, gdy nikt nie patrzy - ponieważ sobą, możesz być jedynie...we śnie.

Waverly na co dzień jest idealną uczennicą, otoczoną popularnymi przyjaciółmi. Nie potrafi przespać więcej niż trzech godzin, a myśli zagłusza bieganiem do zdarcia stóp. Sobą, może być jedynie wtedy, gdy jest sama. Marshall pod maską uzależnionego od alkoholu i lekceważącego wszystko bad boy'a, skrywa zupełnie inne oblicze. Za sprawą pewnej świeczki, ta dwójka spotyka się na granicy jawy i snu - i tylko tam, oboje mogą ściągnąć noszone maski..

"Wyśnione miejsca" chciałam przeczytać, odkąd zobaczyłam polską zapowiedź książki. Przepiękna oprawa graficzna i motyw snu, o którym uwielbiam czytać, skutecznie zachęciły mnie do poznania historii Waverly i Marshalla. Książka okazała się być jednak inna, niż sądziłam...

Zacznę od tego, że "Wyśnione miejsca" wbrew pozorom nie są kolejnym, prostym romansem dla młodzieży. Pokuszę się o stwierdzenie, że historia rozgrywająca się na kartach książki Brenny Yovanoff jest ciężka w ogólnym odbiorze. Pisana jest ona z dwóch perspektyw - Waverly oraz Marshall'a. Dzięki temu miałam okazję lepiej poznać głównych bohaterów oraz ich psychikę - a analizowanie postaci, to jedno z moich ulubionych zajęć podczas czytania. Całość książki jest nieco depresyjna i wywołuje silne uczucie melancholii - to jedna z tych powieści, przy których zastanawiamy się nad głębszym sensem pewnych spraw, Według mnie, to właśnie ta melancholijność i roztrząsanie codzienności jest podstawą tej historii - a nie sny, jak sądziłam przed lekturą. Wątek spotkań Waverly i Marshall'a to istotny punkt książki, aczkolwiek autorka niestety nie do końca go wykorzystała. Uważam, że mogła lepiej rozwinąć ten wątek - a w tym przypadku, coś co miało być kwestią w historii, stało się jedynie pobocznym elementem, który na dodatek nie został wyjaśniony. 

"-Ponieważ musimy być idealne, zgadza się? Idealne wewnątrz, idealne na zewnątrz, inaczej nie ma po co żyć."

Główna bohaterka to jedna z bardziej specyficznych postaci, o jakich czytałam. Waverly to postać, po części pozbawiona emocji. Podczas lektury miałam wrażenie, że dziewczynę przepełnia pustka i jedyne uczucia których doświadcza, to smutek, melancholia i nostalgia. Czasami czułam się, jakby Waverly nie była osobą, ale robotem - przyznam, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką postacią.Nie do końca pasowało mi też słownictwo, którym posługiwała się dziewczyna - w moim odczuciu, autorka na siłę chciała pokazać inteligencję głównej bohaterki, poprzez użycie przypadkowych sentencji, które sprawiały, że dziewczyna czasem wydawała się o co najmniej  kilkanaście lat starsza. Odniosłam także wrażenie, że Waverly zdarza się patrzeć na innych z góry, co trochę mi przeszkadzało. Mimo wszystko - i dziwię się sama sobie - uważam, że dziewczyna to ciekawa bohaterka i chociaż czasem bliżej jej było do robota niż człowieka, z zainteresowaniem śledziłam jej losy i nie były mi one obojętne.

"Jestem niematerialna. Jestem ulotną, nieodgadnioną istotą zamieszkującą swój umysł, niemal całkowicie zmyśloną. Siedzę tu razem z nim, ale równie dobrze mogłabym w tej chwili znaleźć się w sonecie, zamieszkać w cząsteczce organicznej czy wniknąć w zadanie matematyczne."

 Marshall i Waverly dobrali się idealnie - ponieważ oboje wydają się być emocjonalnie rozbici. Chłopak odreagowuje napiętą sytuację w domu, ucieczką w alkohol - i chociaż jest naprawdę zdolny, zakłada maskę obojętnego bad boy'a, któremu jest wszystko jedno czy przejdzie do kolejnej klasy. Marshall to bohater, którego postępowanie nie zawsze mi się podobało - jednak to postać nieidealna, i Brenna Yovanoff doskonale tą nieidealność podkreśliła.

"Prawo doskonałości. Wrażenie, jakie wywołujemy, jest odwrotnie proporcjonalne do tego, co ludzie wiedzą na nasz temat."

Cała historia wprawiła mnie w swego rodzaju odrętwienie - i szczerze mówiąc nie wiem co mam do końca o niej myśleć. Książka okazała się inna, niż się spodziewałam, ale nie mogę odmówić jej uroku i wartości, które w niej występują. "Wyśnione miejsca" to historia która nie spodoba się każdemu i wiele osób może być nią zawiedzionych - ja nie jestem ani jej wielką fanką, ani nie stoję po drugiej stronie barykady. Cieszę się, że sięgnęłam po tę powieść, jednak z pewnością nie mogę jej zaliczyć do grona "tych najlepszych'

Moja ocena to: 6,5/10

Znacie tę historię, bądź macie zamiar?
Co o niej sądzicie?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach <3
Zaczytanego!
Charlotte

Za poznanie historii Waverly i Marshall'a,serdecznie dziękuję księgarni internetowej Tania Książka

10 komentarzy:

  1. nie czytałam. wczoraj trzymałam ją w rękach w księgarni ale odstraszyły mnie grafiki na skrzydełkach okładki... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - grafiki na skrzydełkach są.... niespecjalnej urody =D

      Usuń
  2. Jestem chyba jedyną osobą, której nie podoba się ta okładka. Moim zdaniem jest okropna :D.
    A po książkę nie mam zamiaru sięgać. Jakoś nie przekonuje mnie do siebie ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam się szczerze, że sporo o tej książce się naczytałam i jakoś tak... No, nie stanowi mojego "must read". Może kiedyś sięgnę, czemu nie, ale nie czuję, że muszę koniecznie to zrobić. :D
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i podobała mi się, chociaż przyznam, że bardziej ten element strachu przed pokazaniem siebie innym, bo wątek snów był jak dla mnie zbędny. Autorka mogła wymyślić coś innego na poznanie bohaterów, chociaż rozumiem, że chciała czymś wyróżnić swoją historię. Szkoda tylko, że przez to zamiast wyróżnić, to przyciągnęła tyle negatywnych opinii, bo nie widziałam jeszcze osoby, która byłaby zadowolona z tego, jak potoczyła się sprawa z tymi snami.
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę miałam w planach, jednak spotkałam wiele opinii o niej i w większości inni uważali tak jak ty.
    Mieszane uczucia i w gruncie rzeczy nie wiadomo jak to jest z tą książkę.
    Chyba sobie ją odpuszczę.
    Pozdrawiam serdecznie.
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oprawa graficzna jest przecudowna, ale jeśli mam być szczera, nie za bardzo mnie ciągnie do tej powieści. Zupełnie nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, po prostu nie jestem zainteresowana, jednak Moondrive Box związany z tą powieścią był cudowny i gdyby mnie ta książka bardziej fascynowała, na pewno bym go kupiła :D

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest śliczna i to ona najbardziej mnie przyciąga do przeczytania tej książki :P
    Chyba muszę się jednak wstrzymać z zamiarem jej przeczytania ;)
    Pozdrawiam, joolsandherbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka jest śliczna i to ona najbardziej mnie przyciąga do przeczytania tej książki :P
    Chyba muszę się jednak wstrzymać z zamiarem jej przeczytania ;)
    Pozdrawiam, joolsandherbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę ciekawi mnie ta książka. Czytałam już parę opinii na jej temat i były dość podobne do Twoich - że nie spełniła oczekiwań, że pewne motywy miały potencjał, ale nie został on rozwinięty, że bohaterowie nie byli tacy jacy być powinni. I być może przez to mam ochotę na tę powieść. :)
    Pozdrawiam, Królowa Książek.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku

Jeśli masz inne zdanie na temat, o którym piszę lub po prostu chcesz podyskutować, zostaw komentarz - będzie mi miło!