Witajcie! W drugiej odsłonie "Mój rzut oka na.." poruszę dość kontrowersyjny temat wśrod miłośników książek. Co ja sądzę na ten temat? Zapraszam do lektury :)
Ludzie czytają od wielu lat – historie przekazywane ustnie zostawały potem spisywane. Miłość do książek przechodziła z pokolenia na
pokolenia. W ostatnich czasach człowiek upodobał sobie ułatwianie wszystkiego.
Nic dziwnego, że przyszedł czas by w tym procesie uczestniczyła też książka.
A czym jest e-book? Chyba nie muszę tego nikomu wyjaśniać –
ale dla zasady to zrobię. To książka w postaci elektronicznej, występująca
najczęściej w formatach PDF, MOBI oraz EPUB.
Zdania wielbicieli literatury podzieliły się już w momencie wprowadzenia
tego rozwiązania na rynek. Każda ze
stron ma swoje argumenty i zdania. A po jakiej ja jestem stronie? Jaka jest
moja historia?
Zacznę od początku. Kiedy tylko dowiedziałam się o czymś
takim jak „e-book” ( co brzmiało dość tajemniczo i dziwnie dla małej
dziewczynki) byłam zdruzgotana i definitywnie na NIE. Pamiętam jak skarżyłam
się mamie i twierdziłam, że to kompletny bezsens – mamo! E-booki są niegodziwe!
( nie pytajcie- byłam dziwnym dzieckiem) Lata mijały aż w końcu nadeszły lata gdy mój
czytelniczy „konik” przeobraził się w wielką pasję i styl życia a w mojej
głowie wykiełkowała idea iż „Dzień bez książki to dzień stracony”. Zaczęłam
pochłaniać książki tonami a co za tym idzie- całe moje kieszonkowe wydawałam na
nowe wyposażenie mojej biblioteczki. Czy było w tym coś złego? Nie! Złe było
to, że trafiałam na „czytelnicze buble” czyli to co wydawało się być świetną
lekturą okazało się nużące i na dłuższą metą po prostu oklepane. Postanowiłam więc sprzedać te „bubelki” w
antykwariacie i za otrzymane pieniądze zainwestować w inne dzieła.
Niestety-
nie poszło po mojej myśli. Za prawie nową książkę, którą kupiłam powiedzmy za 37
złotych, otrzymałam niecałe 8. Wniosek?
29 złotych w plecy. Ze zwieszoną głową zaprzestałam kupowania książek i
ruszyłam na podbój bibliotek. Szybko okazało się jednak, że biblioteka nie ma
takiego wyposażenia jakiego potrzebował czytelniczy potwór w moim umyśle. A
przecież jest tyle książek które chciałabym przeczytać! Zdesperowana sięgnęłam
po..e-booki. Czułam się wtedy jakbym porzuciła dumę. Z czasem jednak zaczęłam
się lubić z tym formatem. Elektroniczne książki oswoiły mojego czytelniczego
potwora – tym bardziej, że wynajdowałam e-booki nawet za darmo! Zaczęłam nawet
czytać na komórce- moje oczy płakały, ale za to potworek skakał z zachwytu!
W sierpniu ubiegłego roku stwierdziłam, że nie mogę
torturować moich oczu, czytając na komórce czy tablecie. W końcu ma się tylko
jedną parę gałek prawda? Zaczęłam więc
oszczędzać na zakup czytnika. Kiedy powiadomiłam o moim planie rodziców byli
lekko zaskoczeni. Na początku chciałam kupić jakiś stary model. Wtedy wkroczyła
moja mama i powiedziała, że lepiej bym wydała więcej ale na lepszy, który
będzie mi dłużej służył. Zaczęłam więc
przeszukiwać wszystkie strony z czytnikami. Porównywałam ceny oraz parametry.
Niczym specjalista spisywałam wszystko w dzienniku i jak szalony naukowiec nie
spałam zastanawiając się ciągle nad zakupem. Pytałam posiadaczy czytników o ich
modele i jak się sprawują. Kiedy wybrałam już model zaczęłam na bieżąco
sprawdzać jego ceny w różnych sklepach. Moim wybrankiem został Kindle Paperwhite II . Kiedy
w końcu trafił w moje łapki nie posiadałam się z radości! Moje cudeńko,
nareszcie jesteś!
Miałam jednak umowę sama ze sobą – czytnik nie wyklucza
kupowania papierowych książek. Będę kupowała te, na których naprawdę mi zależy.
A resztę czytać na Kindle’u, przy czym jak któraś książka mi się spodoba, po
prostu ją kupię.
Czytnik posiadam już piąty miesiąc. Przyznam, że czyta się
na nim naprawdę wygodnie. Wytrzymała jest również bateria- przy pełnym
ładowaniu trzyma prawie miesiąc- a
czytam na nim bardzo często. Nie zmienia to faktu, że nigdy nie zastąpi on
papierowych książek. Czytając e-booki nie mam możliwości poznania faktury
papieru, wdychania cudownego zapachu stron oraz przyklejania kolorowych karteczek
którymi zaznaczam ulubione fragmenty ( chociaż na czytnik również mogę je
zaznaczać. Nie karteczkami, ale lepsze to niż nic ).
Po jakiej więc jestem stronie? Po żadnej. Kocham czytać i na
tym i na tym. Najchętniej miałabym wszystkie książki z czytnika na półkach, a
wszystkie z półek na czytniku. Nie
zgodzę się ze stwierdzeniem, że papierowa książka umiera. Ani z tym, że e-booki
zdetronizują papier. Zgodzę się jednak z tym, że książka jest książką i nie
ważne jaką ma formę- ma po prostu sprawiać radość i poprawiać nastrój <3
A wy jakie macie zdanie na ten temat? Zapraszam do dyskusji
w komentarzach :)
Witam też nowych czytelników oraz osoby które po raz pierwszy odwiedzają mój blog - zachęcam do zostania ze mną na dłużej :)
Zaczytanego!
Charlotte
Ostatnio stwierdziłam, że jest za dużo książek, które chce przeczytać. Za dużo w sensie - za dużo pieniędzy musiałabym na nie wydać, a tych pieniędzy po prostu nie mam. Postanowiłam więc zainwestować w czytnik ebooków :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
I dobrze <3
UsuńWolałabym czytać tylko papierowe książki, żeby moje oczy się nie męczyły, ale czasami nie mogę się powstrzymać przed sięgnięciem po e-booka (to uzależnienie od czytania :D) :)
OdpowiedzUsuńUzależnienie <3
UsuńWreszcie się doczekałam! Nareszcie, mogę sie na ten temat wypowiedzieć: jak obiecałam będzie to dość długa wypowiedź :)
OdpowiedzUsuńMój dom to biblioteka, od zawsze półki przepełnione są po brzegi. Jednak nie mam składziku pieniędzy (najwięsza prawda wyszła na jaw....) i nie mogę pozwolić sobie na kupno wielu książek. Pomijając fakt, że nie starczy mi życia na przeczytanie wszystkich książek, które chcę :)
Po za tym wyjeżdżając na wakacje, z moim tempem czytelniczym (z Twoim o ile wiem również) muszę brać kilka książek. A wiadomo wyjeżdżając każde milimetr jest wązny (nigdy nie wiadomo co może się przydać z moją mamą to czasem nawet topór wojenny :D.
Dlatego też od roku zaczęłam myśleć nad kupnem e-booka: rodzice mają i są zadowoleni, chociaż wolą papierowe wersje. Ja z resztą też lubie czuć klimat książki, jednak e-book jest hmm... ciekawym patentem. Mimo wszystko osobiście wolę książi :)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że spełniłam obietnicę i wypowiedziałam się wyczerpująco :)
<3 <3
UsuńE-booki to zło, choć tańsze zło i niegodziwe zło! I masło maślane!
OdpowiedzUsuńWolę książki papierowe, zapach, dotyk, wypukle litery... a ładowanie tabletu czy czytnika może stać się upierdliwe :D
Kto co lubi :)
UsuńUważam, że rozwój nowoczesnych technologii w naszym świecie nie jest do końca dobry... Ludzie coraz częściej odchodzą od tradycyjnego życia i przechodzą na coś, co jest nowoczesne, znaczy "lepsze". Myślę, że radość czytania to dotknięcie książki, powąchanie jej, skupienie się na niej... Podczas czytania z elektronicznych zabawek bolą mnie oczy, jest mi niewygodnie i nie mogę się skupić na lekturze. O wiele bardziej wolę papierowe książki. Tradycyjne i niezastąpione ;)
OdpowiedzUsuńczytanienaszymzyciem.blogspot.com
Tak właśnie jest - papierowe książki są jednak niezastąpione <3
UsuńNigdy nie czytałam e-booka, chociaż myślę, że powoli się do nich przekonuję i spróbuję w swoim czasie :) Dziękuję, że popchnęłaś mnie o krok w stronę mojego pierwszego e-booka ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytan.blogspot.com/
Cieszę się ^^
UsuńMiałam kilka podejść do ebooków. Ale i tak nic z nich nie wyszło, ponieważ miałam w zasięgu papierową książkę i wolałam czytać ją. Myślę, że kiedyś przeczytam już coś na swoim telefonie (gdyż czytnika nie posiadam) i zobaczę jak to jest.
OdpowiedzUsuńSpróbuj - może się przekonasz :)
UsuńMnie jest obojętne, czy czytam na czytniku, czy tradycyjnie. Ważna jest dla mnie treść, a e-booki mają dla mnie o wiele więcej plusów.
OdpowiedzUsuńWażna jest treść- dobrze powiedziane ^^
UsuńNo ja na razie nie lubię e-booków, choć fajnie gdy np. jadę autobusem to są lekkie i nie trzeba nieść ciężkiej książki. Ja osobiście uwielbiam książkę w postaci papierowej, ale kiedyś i tak pewnie ludzkość przejdzie na elektronikę. 5 miesięcy to już dużo. Dobrze że jesteś zadowolona, to najważniejsze. A nie czekaj, najważniejsze że czytasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
No właśnie <3
UsuńWole książki jako papier, a nie ebook. Moje oczy mogą się szybko zmęczyć i na dodatek pogorszyć, bo już noszę okulary. Więc wolę kupować, albo wypożyczać :D Niektóre książki już przeżyje jeśli przeczytam jako ebook , ale wole jednak w formie papieru :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.biblioteczkapati.blogspot.com
:)
UsuńW trakcie lektury nie ma dla mnie różnicy czy książka w tradycyjnym formacie, czy w e. Treść jest ta sama, reszta to tylko otoczka, która może być wygodna lub nie. A nie oszukujmy się, czytnik jest wygodniejszy od książki - mniejszy, lżejszy, mobilny. Sama jeszcze swojego nie posiadam, ale w przyszłym miesiącu idę po Kindla :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Koniecznie daj potem znać jak Ci służy :)
UsuńCzytam i takie książki i takie, ale zdecydowanie bardziej wolę książki wydane w tradycyjny sposób. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniale :)
UsuńJa sobie nie wyobrażam nie mieć papierowego egzemplarza nie tylko w rękach, ale i na półce. Bo czytanie wiąże się dla mnie też z kolekcjonowaniem i wzbogacaniem mojej biblioteczki. Także ja takim wynalazkom podziękuję :)
OdpowiedzUsuńInsane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Ja też uwielbiam kolekcjonować <3
UsuńUważam, że papierowe książki są lepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
:)
UsuńZdecydowanie, papierowa książka nigdy nie umrze. Nie zostanie wyparta przez e-booki czy inne e. Po prostu nie. Ja, szczerze mówiąc, próbowałam czytać ebooki. Nie jestem w stanie. Zdecydowanie częściej wolę tradycyjne rozwiązania - listy zamiast emailów, chodzenie pieszo lub jazda rowerem zamiast samochodem, pisanie ręcznie niż na klawiaturze. Tak też jest jeśli chodzi o książki. Nie byłam w stanie przekonać się do czytania elektronicznego. Ale to nic - mam dostęp do świetnie wyposażonych filii biblioteki w moim mieście, więc nie narzekam. A jeśli czegoś jakimś cudem nie ma w bibliotece, pożyczam od znajomych. I żyję bez e-booków. :)
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Każdy powinien czytać tak jak lubi :)
UsuńE-book to dobre rozwiązanie, jeśli akurat nie mamy możliwości zakupienia bądź wypożyczenia jakiejś powieści, ale szczerze mówiąc, osobiście nie jestem do tego przekonana. Czytałam książkę w wersji elektronicznej tylko raz i wtedy chyba się do tego zraziłam, więc raczej zostanę przy tradycyjnej, papierowej formie.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, pozdrawiam ;)
http://alejaczytelnika.blogspot.com
No i dobrze! Każdy powinien czytać tak jak lubi :)
UsuńJa jednak wciąż jestem skostniała pod tym względem i dla mnie czytanie tylko na papierze ;)
OdpowiedzUsuńByc może w przyszłości zmienię zdanie :)
RecenzjeAmi.blogspot.com
Ami tutaj *.*
UsuńCóż- każdy preferuje co innego :) Ja też uwielbiam papier <3
Coraz poważniej zastanawiam się nad e-bookiem, wszyscy polecają. Puki co czytam na zwykłym tablecie i nie jest najgorzej. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńmy-little-infinity.blogspot.com
Mnie po tablecie strasznie bolały oczy :(
OdpowiedzUsuń