Autor : Jasper Fforde
Oryginalny tytuł : The Last Dragonslayer
Polski tytuł : Ostatni smokobójca
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Ilość stron : 320
Cena : 34,90
Czarodzieje kojarzeni są z wielkimi czynami. Wznoszenie gór i zamków, walki z okrutnymi potworami czy też ratowanie świata przed złem. Na stałe zagościli w literaturze. Magowie dokonywali wielkich rzeczy. A teraz? Teraz za pomocą czarów naprawia się rury.
Prawie szesnastoletnia Jennifer Starange jest znajdą. Po zniknięciu pana Zambiniego objęła funkcję menadżera w Kazam- agencji zajmującej się czarodziejami. Z dnia na dzień, jasnowidzowie doświadczają niezwykłej wizji o śmierci ostatniego żyjącego smoka. Co z tym wspólnego ma Jennifer?
Przyznam szczerze- na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej powieści. Wydawała mi się bajką dla młodszych czytelników – a rysunkowi bohaterowie tylko mnie w tym utwierdzali. Oczekiwałam opowiastki a której szybko zapomnę – a dostałam coś dużo lepszego.
Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się pomysł. Widać, że autor wszystko przemyślał – zarówno działanie Kazam jak i całego królestwa, miejsca w którym elektronika i magia się ze sobą mieszają. Czytając tę powieść, ma się wrażenie, że przeniosło się do innej wersji teraźniejszości. Jasper Fforde pisze w naprawdę lekki i zabawny sposób. Książkę czyta się wręcz błyskawicznie i jest to naprawdę wspaniałe umilenie gorącego dnia.
Jennifer jest jedną z najsympatyczniejszych książkowych postaci o jakich mogłam czytać. Dziewczyna nie użala się nad sobą ani nie czeka na ratunek. Stara się robić wszystko najlepiej jak umie, ale nie odrzuca również cudzej pomocy. Jest również inteligentna, ale posiada również wady, co dodaje jej realizmu. Nareszcie miałam okazję przeczytać coś z niewyidealizowaną główną bohaterką.
Oprócz niej, moje serce skradł jej pupil czyli Kwarkostwór. Ten nieco śmierdzący, odstraszający wyglądem zwierzak naprawdę przypadł mi do gustu, a swoją chęcią pilnowania i obrony Jennifer sprawił, że miałam ochotę go zaadaptować. Autor serwuje nam również wachlarz innych barwnych postaci z którymi również wspaniale się bawiłam!
Książka pokazuje również mroczną stronę ludzkości. Chciwość, zachłanność – kiedy wiadomość o tym, że ostatni smok ma zginąć obiega królestwo, wszyscy koczują na granicy jego terytorium, by po jego śmierci zagarnąć jak największy obszar. Mają w nosie to, że to ostatni przedstawiciel gatunku. Gdyby mogli, zabiliby go jak najprędzej, byleby tylko mieli z tego jak najwięcej korzyści. Czytając „Ostatniego Smokobójcę” zrobiło mi się w pewnym momencie wstyd za nas, ludzkość i za to, że w rzeczywistości równie często szukamy czegoś dla nas, kosztem innych.
Kolejnym plusem są dla mnie ilustracje. Chociaż są trochę dziecinne to po pewnym czasie do nich przywykłam i z przyjemnością je oglądałam.
„Ostatni Smokobójca” może wydawać się książką dla młodszych czytelników. Według mnie, można śmiało sięgać po przygody Jennifer w każdym wieku. Jeśli chcecie się pośmiać, przeżyć przygody oraz zatracić się w lekkiej przygotówce to powieść idealna. Ja sama, nie mogę doczekać się powrotu do świata Jennifer – a wam ( jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) kompletnie się w nim zatracić.
Moja ocena to : 8.5/10
Czytaliście powieść Fforde'a? Podobała wam się, czy może nie mieliście z nią do czynienia? Koniecznie dajcie mi znać :)
Zaczytanego!
Charlotte
Za możliwość przeżycia wspaniałej przygody dziękuję wydawnictwu SQN
Skąd ja wezmę pieniądze na te wszystkie wspaniałe książki oferowane na tych wszystkich blogach? Znowu kolejna pozycja, którą chciałabym mieć... ;c
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja. Pozdrawiam ;*
http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/
Nie martw się- też tak mam :( Tyle książek a pieniędzy na wszystko brak :P
UsuńCieszę się, że recenzja Ci się podoba :*
świetna recenzja :) książkę maiałam okazję czytać jakiś czas temu i rownież byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zarówno recenzja jak i ksiązka przypadły Ci do gustu :)
Usuń"Ostatniego smokobójcę" mam jeszcze przed sobą. Słyszałam o tej książce same dobre słowa i chyba musiałabym przyspieszyć moje spotkanie z nią.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Koniecznie przyspiesz spotkanie! Warto <3
UsuńJako, że kocham fantastykę, ta książka jest dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńPoza tym, szukałam czegoś rycerzowego, królewskiego itp. a jednocześnie pełnego fantastyki, i wydaje mi się, że to będzie idealne! :d
Właśnie się bałam tego, że będzie dziecinne itp. no ale mówisz, że dla każdego wieku *-*
BARDZO zazdroszczę współpracy z wydawnictwem <3 *.*
Yay, w końcu nie schematyczna postać :D Mam nadzieję, że jak już dostanę "Ostatniego smokobójcę" w swe łapki to się polubię z Jennifer :D :)
Pozdrawiam, bardzo fajna recenzja, miło się czytało i bardzo zachęciłaś do kupna! :)
Jedynie gdzieś wyłapałam powtórzenie słów "również" w jednym zdaniu, ale to nic, nie obraź się za to, proszę :)
U mnie autorski TAG :)
wyspa-ksiazek1.blogspot.com
Ogromnie się cieszę, że Cię zachęciłam <3
UsuńA co do "również" to dziękuję za zwrócenie uwagi :)
Pozdrawiam <3
KOOOOOOOOOOOOOCHAM <3
OdpowiedzUsuńJako ciekawostkę powiem, że recenzja tej książki jest pierwszą na moim blogu ^^ Dałam jej najwyższą ocenę, ale to przez Kwarkostwora, którego pokochałam od naprawdę pierwszego wejrzenia. Książeczka bardzo oryginalna, a wydawała się zwykłą powieścią dla dzieci. CUDO!
Już kocham ten blog :p
Pozdrawiam i zapraszam na pattbooks.blogspot.com!
Kwarkostwór wymiata <3
UsuńHaha - dziękuję :3
pożyczyłam tę książkę w czasie ostatniej wizyty w bibliotece,trochę w ciemno i chyba to był dobry wybór. Świetna recenzja
OdpowiedzUsuńhttp://cuddle-up-with-a-good-book.blogspot.com/