18 czerwca 2015

23# Mechanizmy, skrzypce i książki czyli "Mechaniczny Anioł"

Informacje:
Autor : Cassandra Clare
Oryginalny tytuł: The Clackwork Angel.The Infernal Devices.  Book one.
Wydawnictwo : Mag
Ilość stron : 472
Cena : 39












Wyobraźcie sobie, że żyjecie w Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. Piękne pozy, damy ubrane w strojne suknie i gentelmani w garniturach bądź frakach. Nie żadnych ryków silnika, ani blasku świateł sygnalizujących. Wiktoriańska Anglia żyjąca własnym spokojnym rytmem. Zamiast asfaltu, możemy podziwiać brukowe uliczki i piękne kamienice. Kogo możemy spotkać na swojej drodze? Cóż, znajdziemy sklepikarzy, roznosicieli gazet. No i oczywiście kto również mieszka w Londynie? Demony. Czarownice. Inne stworzenia nadnaturalne. I nie można zapomnieć o Nocnych Łowcach.

Dostrzeżecie ich wszystkich bez trudu, jeśli tylko potraficie.

Szesnastoletnia Tessa Gray, popłynęła do Anglii aż z  Nowego Yorku by odnaleźć brata. Na miejscu zostaje jednak uprowadzona przez dwie staruszki – demoniczne kreatury. Grożą one, że zabiją jej brata, jeśli pod ich okiem dziewczyna nie będzie doskonalić swojego daru. Tessa potrafi przybrać wyglądu innych ludzi, o ile posiada jakąś ich rzecz. Dziewczyna żyła bez świadomości o Podziemnym Świecie. Odbita przez Nocnych Łowców Tessa, będzie zmuszona przywyknąć do życia w nowej rzeczywistości.

Nie ma słów by opisać, jak kocham twórczość Cassandry Clare. Chyba każdy w książkowej społeczności kojarzy tą Panią. Jej serie sprzedawane są w nakładzie tysiąca egzemplarzy na całym świecie. Mam za sobą już całą serię „Dary Anioła”, oraz trylogię Diabelskich Maszyn. Wszystko jest wspaniale dopracowane, i potrafię wyrażać się o jej książka praktycznie tylko w samych superlatywach. Uwielbiam świat który wykreowała. Nocni Łowcy, mający w sobie krew Anioła walczą z demonami i złymi mieszkańcami Podziemnego- kupuję to!

Mamy tutaj do czynienia z naprawdę ciekawymi postaciami z którymi łatwo się zżyć. Nie zliczę, ile chusteczek było mi potrzebnych po przeczytaniu całej trylogii. Ten kto czytał „Dary Anioła” bez wątpienia pokocha charaktery z  „Diabelskich Maszyn” ponieważ występują tutaj nie inni jak przodkowie postaci z pierwszej serii Clare.

Na pierwszy rzut oka, rzucił mi się William Herondale, który do złudzenia może przypominać z charakteru Jace’a. Jest zadziorny , sarkastyczny, dziewczyny za nią szaleją no i jest niesamowicie przystojny. Jednak ja pokochałam go, za jego miłość do czytania. Uwielbiam, kiedy mogę dzielić swoje pasje z ulubionymi książkowymi postaciami. William ma swojego parabati – Jamesa, który umiera od wewnątrz. Chłopak uwielbia grę na skrzypcach i czytając powieść Clare, możemy trafić na opis jego gry. Czytałam je oczarowana. Sama mam na co dzień kontakt z muzyką klasyczną, i sama bym lepiej nie opisała gry Jamesa.  Przyjaciele bardzo się od siebie różnią. Will z ciemnymi włosami  i mrocznym sekretem, oraz srebrnowłosy Jam, który został skazany na śmierć zanim jego życie naprawdę się zaczęło. To prawdziwa przyjaźń, jakich niestety teraz mało. Jeden zrobi dla drugie wszystko, i właśnie to jest najpiękniejsze.

Nie można również zapomnieć o innych mieszkańcach londyńskiego Instytutu. Zagłębiając się w karty powieści poznajemy też cudowna Charlotte Fairchaild, oraz jej męża, zapalonego  mechanika Henry’ego. Charlotte jest „mężczyzną” w związku i tego nie da się ukryć. To silna kobieta, który stara się udowodnić, że mimo swojej płci może dobrze kierować Instytutem.

Znajdziemy tutaj również Jassamine. Tio niezwykle kapryśna dziewczyna, która uwielbia się stroić i odrzuca swoje powołanie. Jest Nocnym Łowcą, ale z niezwykłą łatwością przychodzi jej być zwykłą, ładną angielką. Czyli tak jak sobie zaplanowała. Jej postać polubiłam najmniej, a w kolejnych tomach moja sympatia do niej malała jeszcze bardziej.

Nie zapomnę również o Tessie, bo to ją polubiłam najbardziej. Bohaterka mnie nie irytuje co jest ogromnym plusem. Na początku jest zagubiona, ale z czasem pokazuje swoją siłę. Tak jak Will uwielbia czytać i potrafi znaleźć wspólny język z tym „niegrzecznym” chłopcem.

Występuje tutaj swego rodzaju trójkąt miłosny, jednak nie rzuca się on na pierwszy plan, i nie musimy  znudzeni przewracać kartkami czekając aż skończy się  „ Kocham go! Jednak nie, wolę tamtego.. Ale z kolei tamtem..”.

Akcja mknie praktycznie bez przerwy i łatwo dać się porwać powieści. Główny antagonista do końca pierwszego tomu pozostaje ukryty w cieniu. Czytelnik może snuć domysły, które jeszcze bardziej potęgują pragnienie na pochłanianie strony za stroną.

Diabelskie Maszyny. Skonstruowane roboty, kiwające głową pod dykturę naszego złego charakteru. Są silne. Szybkie. I mogą do złudzenia przypominać ludzi.  Mówią i czują.  Są wszędzie.  Nie spodziewałam się, że Cassandra Clare poruszy w książce jakieś „mechaniczne tematy” mimo, że patrząc na tytuły poszczególnych części oraz trylogii można się tego spodziewać. Nigdy wcześniej nie czytałam książek z robotyczno-mechanicznym temat, jednak od początku przypadł mi on do gustu.

Oprócz Nocnych Łowców i demonów mamy tutaj do czynienia z innymi Podziemnymi. Czarownice, Wampiry, Wilkołaki, Czarodzieje czy Faerie. Każda z tych ras  jest niesamowita, i możliwość poznania ich zwyczajów w dziewiętnastym wieku była dla mnie czystą przyjemnością. Cassandra Clare zadbała o najmniejszy szczegół.

Nie mogłabym opublikować recenzji, gdybym nie wspomniała o wspaniałej oprawie wizualnej. Posiadam pierwszy tom z oryginalną okładką, z czego jestem zachwycona. Polska wersja nie przypadła mi do gustu, zaś oryginalne wydanie zachwyca! Godzinami mogłabym patrzeć na tę książkę.

Każdy kto zakochał się w „Darach Anioła” bez wątpienia musi przeczytać trylogię „Diabelskich Maszyn”. Jest tutaj wiele wątków, cudownie ze sobą splecionych, z idealną szczyptą humoru i pędzącą akcją. Nie mogłam się oderwać ot pierwszego tomu, a zaraz po nim pochłonęłam dwa kolejne. „Mechaniczny Anioł” to bez wątpienia mistrzowskie wprowadzenie, do rewelacyjnej trylogii.

Moja ocena to 10/10

A wy? Czytaliście „Mechanicznego Anioła” bądź inną książkę Cassandry Clare? Koniecznie dajcie mi znać w komentarzu. :)

Zaczytanego <3

Charlotte Andell

24 komentarze:

  1. Nie umiem wyrazić słowami mojej miłości do tej trylogii. Pewnie wszyscy w tym momencie mnie zlinczują, ale kocham ją bardziej niż Dary Anioła! Szybciutko czytaj kolejne części!
    Buziaki!
    www.filigranoowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się - zlinczują nas razem :)
      Całą trylogię, mam niestety już za sobą- ogromne zazdroszczę wszystkim, którzy mają już tę trylogię przed sobą.
      P.S Zorientowałam się, że nie obserwuje Twojego bloga. Błąd naprawiony :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Czytałam "Miasto kości". Fajna recenzja.
    Zajrzysz: http://ksiazkowezamieszanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Jeśli ci się podoba mój blog, możesz być na bierząco, obserwując :)
      Pozdrawiam i zaglądam na bloga <3

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale sądząc po tej recenzji książka jest taka klimatyczna i da się wyczuć trochę starszych czasów. Z chęcią ją przeczytam :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jeszcze nie czytałam "Darów Anioła"... tyle książków przede mną :D
    http://pizama-w-koty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A portfel się buntuje :)
      P.S Nie mogę uwierzyć, że mnie zaobserwowałaś. Uwielbiam Twojego bloga! <3

      Usuń
  5. A ja wciąż czekam na moje urodziny. Dopiero wtedy będę mogła sobie pozwolić na zakup tych cudnych książek. ;)
    http://monicas-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na urodziny :) Książki kupowane wtedy, się jakoś jeszcze przyjemniej czyta ^.^

      Usuń
  6. Do serii Diabelskie maszyny na pewno zajrzę :D Niedługo przyjdzie do mnie ostatnia część Darów Anioła, a wtedy pomyśle nad powyższą serią. Cassandra Clare jest niesamowitą autorką ^^
    Zapraszam do Nas: zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już za sobą całą serię Darów Anioła i jestem zachwycona. A po Diabelskie Maszyny też trzeba sięgnąć!
      P.S Jeśli podoba Ci się mój blog, możesz go zaobserwować i być na bieżąco :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie książki jak będę mieć tylko okazję z pewnością przeczytam :))

    Zerknij http://maadeleinefashion.blogspot.com/ ps możesz kliknąć w reklamę po prawej stronie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy skończę Dary Anioła zabiorę się za Diabelskie Maszyny. Czuję, że będą świetne. Fajna recenzja:))
    gabxreadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Miło mi, że podoba Ci się recenzja :)
      Jeśli nie jesteś na bierząco, możesz być obserwując mojego bloga :)
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  9. Uwielbiam Maszyny (bardziej niż Dary) :3
    A i chyba chodziło ci o Jessamine, a nie Isabelle? :)
    Pozdrawiam
    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko! Masz racje! Nie wiem skąd wzięła mi się Isabelle xD
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Od dawna mam ochotę na tą serię a ty mnie jeszcze bardziej zachęciłaś :)

    Zapraszam do siebie :)
    http://poczytajmycos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo czytałam o tek książce i mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam całą serię Darów Anioła i Diabelskich Maszyn i jestem zakochana w książkach C.Clare ;)
    Mnie również polska wersja okładki nie przypadła do gustu, za to oryginalna jest przepiękna :)
    Dobrze napisana recenzja :)
    Pozdrawiam,
    wer-pozeraczkaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zakochana po uszy w tej trylogii, widać, że nie jedyna. :)
    Świetna recenzja!
    czytelnick123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostawiam drugi komentarz booo... KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ!!! A właściwie cała trylogię. O boże twórczość Cassandy jest po prostu boska! Czytałam te książki kilka razy i dalej nie umiem się zdecydować Will czy James :)

    http://kitty--candy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku

Jeśli masz inne zdanie na temat, o którym piszę lub po prostu chcesz podyskutować, zostaw komentarz - będzie mi miło!